Inkluzja niejedno ma imię, czyli jak bez lęku docenić różnorodność.
Na pytanie, co sprawia Państwu najwięcej problemów w szkole (oczywiście abstrahując od "papierkologii") odpowiadacie zazwyczaj: integracja klasy i to jak zaciekawić uczniów lekcją.
Najpierw o integracji, która nie była – przyznacie – takim wyzwaniem jeszcze kilka lat temu. Dlaczego? Odpowiedzi jest wiele… Bo smartfony sprawiły, że zanika komunikacja? Bo popandemiczne dzieci boją się rówieśników? Bo media społecznościowe prześcigają się w kreowaniu "dziwactw"? Bo rodzice uważają, że ich dzieci są lepsze od reszty? A może to my nie dostrzegamy różnorodności uczniów? Tego wymagającego uwagi nadwrażliwego "płatka śniegu", tego podnoszącego ciśnienie "zdolniachy" w stylu Smurfa-Mądrali, tego On/Ona, szukającego swej tożsamości płciowej, albo tego zbyt refleksyjnego, który mocno nas niepokoi. Nie, nie jest tak, że to dla nas wygodne, po prostu tak działa nasz umysł – szufladkuje, by poukładać sobie świat i mieć nad nim kontrolę. Tylko że to, co my powkładamy w te szufladki wcale nie bywa najlepsze dla innych. Bo skoro my dokonujemy jakiejś segregacji, to nasi uczniowie wezmą z nas przykład, nawet jak wszem i wobec wygłaszamy piękne, okrągłe "inkluzyjne" zadnia.
Niejeden z nas głowi się zatem jak sprawić, by w obecnym w naszej kulturze kulcie indywidualizmu, umieć stworzyć zespół, w którym wszyscy poczują się potrzebni, chciani, a wręcz niezbędni. Przecież nie chodzi w edukacji włączającej o to, by na siłę wpasować kogoś do grupy, a ją samą nagiąć do jednostki, ale by stworzyć klimat, w którym wszyscy mają swoje miejsce i funkcjonują na równych zasadach. Mają tę samą szansę na zaistnienie! Wszak działania antydyskryminacyjne wdrażane z powodu braku akceptacji jednego ucznia, będą procentować w całej grupie, bo nigdy nie wiadomo kto będzie następny: okularnik, kaleka, biedak, trans, jąkała, Cygan czy Murzyn (tak, celowo jesteśmy niepolityczni… poprawność nie istnieje w nietolerancyjnej klasie). "Włączanie" kojarzone trochę stereotypowo z projektowaniem uniwersalnym, oczywiście również niezbędnym, odbywa się więc na wszystkich poziomach, tym emocjonalnym również. Dlatego w projekcie inkluzję rozumiemy inaczej, jako inkluzję powszechną, opartą nie na podziałach i segregacji, ale na docenieniu różnorodności. Wiecie Państwo, że w "Metisie" jako specjaliści w pomocy psychologiczno-pedagogicznej, często jeździmy na interwencje kryzysowe. Bardzo często jedną (bo nigdy nie jest to tylko jedne czynnik) z przyczyn samobójczej śmierci ucznia jest właśnie takie myślenie: ja nie pasuję do tego świata, dla mnie nie ma tu (w klasie, wśród rówieśników, w domu, na świecie) miejsca. Dlatego bardzo wiele miejsca poświęcimy zarówno budowaniu dobrostanu uczniów, jak i nauczycieli, bo jak sami Państwo wiecie to "dobrostany" połączone.
Po co nam ten AI, czyli jak "złapać" uwagę uczniów?
Zgiń, przepadnij maro nieczysta – wielu z nas taki tekst ciśnie się na usta, gdy słyszymy o podstępnej AI, która udaje nasz głos, osadza naszą postać w dziwnej scenerii, ożywia nasze zdjęcia, zagraża naszym miejscom pracy. Czasem jeszcze bawi nas w mediach społecznościowych swymi kuglarskimi sztuczkami… Nie inne zdanie miewają na początku spotkań w ramach projektu "Śląskie. Obserwatorium edukacji", dyrektorzy. Za to po naszych wykładach słyszymy takie pełne zdumienia zdania: nie wiedziała/em, że AI mogę wykorzystać w taki sposób w szkole! Jak mi to ułatwia życie na lekcji! I jeszcze… Dzieciaki pójdą w to jak w dym! Poza tym każdy zaczyna dostrzegać korzyść dla samego siebie… Im więcej nauczę się jako nauczyciel, tym bardziej przyda mi się to w życiu prywatnym, które staje się coraz bardziej wymagające cyfrowo. Jak mawia nasz ekspert Krzysztof Kalinowski – Nie powstrzymacie rozwoju. Zamiast zabraniać, wykorzystajcie to! A wykorzystywać można np. po to, by to "obiektywny" program zwrócił uwagę dziecka na błędy jakie popełnia np. podczas nauki czytania, bo odbierze to mniej emocjonalnie niż taką samą informację podaną przez "subiektywnego" nauczyciela. Sztuczna inteligencja pomaga też jeśli chodzi np. o przełamywanie lęku społecznego, zmory czasu pandemii. Tak zwane prezentery (inaczej zwane pomocnikami) pozwalają zaprezentować wiedzę bez dodatkowego stresu dla dziecka. W czym jeszcze pomoże nam AI? Ano w dostosowaniu zadań na sprawdzianie do poziomu rozwoju dziecka. Ta sama treść zostanie bowiem przez AI przetworzona tak, by dziecko zdolne otrzymało wersję trudniejszą, zaś dziecko z deficytem intelektualnym łatwiejszą do rozumienia. Oszczędzi nam to kilku godzin w zabieganym dniu, prawda? W dodatku dziecko, które otrzyma edukacyjne wsparcie będzie bardziej skłonne do współpracy w ramach tworzenia zespołu klasowego, co wiąże się z drugim przewodnim tematem projektu jakim jest – wspomniana już wyżej – edukacja włączająca.
Mówimy ze zdrowym zachwytem o AI, ale – dla równowagi – zwracamy uwagę zarówno na plusy jak i minusy, z dużym naciskiem na bezpieczeństwo w internecie i higienę cyfrową. W projekcie uczymy krytycznego myślenia, weryfikowania informacji, baczenia na fake newsy, ale też spory nacisk kładziemy na analogowe kompetencje, bo póki co AI nie zastąpi intuicji, a wyobraźnię i kreatywność warto posiadać bez konieczności włożenia wtyczki do gniazdka!*
Co dalej?
Tworząc projekt "Śląskie. Obserwatorium edukacji" oparliśmy się na diagnozie przeprowadzonej w placówkach doskonaleni nauczycieli, która wykazała zwiększenie wiedzy w zakresie edukacji włączającej oraz nowoczesnych metod nauczania z wykorzystaniem technologii informacyjnych i sztucznej inteligencji,. Teraz, podczas spotkań z kadrą zarządzającą widzimy jak duży ma potencjał to, co Państwu proponujemy – my "Metis" jako realizator zadania powierzonego nam przez Województwo Śląskie. Mamy nadzieję, że w trakcie spotkań przekonaliśmy – jeszcze nie przekonanych – dyrektorów o tym, że przystąpienie do niego ma sens i przyniesie mnóstwo korzyści zespołowi pedagogicznemu szkół i placówek. Czekamy zatem na jak najwięcej zgłoszeń na szkolenia już dla nauczycieli, które zaczną się w przyszłym roku kalendarzowym. A zaczniemy stacjonarnymi szkoleniami na wiosnę (20 h), letnimi online (6 h), by zakończyć "stacjonarną" jesienią (21 h). Wyjdziecie wyposażenie nie tylko w wiedzę, ale też w mnóstwo gotowych do użycia pomocy dydaktycznych: 2 poradników oraz 10 filmów edukacyjnych, rozmów z ekspertami-praktykami, odpowiadającymi na pytania, które padły ze strony nauczycieli. Spędźcie z nami ten rok w "Śląskie. Obserwatorium edukacji". Na pewno nie będziecie tego żałować!
*Dlatego tekst zreferowała Beata Cielecka… bez użycia AI.
Regionalny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli "WOM" w Katowicach, 6 i 8 listopada 2024 r.
Regionalny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli "WOM" w Bielsku-Białej, 13 i 15 listopada 2024 r.
Regionalny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli i Informacji Pedagogicznej "WOM" w Rybniku, 20 i 22 listopada 2024 r.
Regionalny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli "WOM" w Częstochowie, 26 i 29 listopada 2024 r.